poniedziałek, 7 stycznia 2013

Zgubiony dodatek do Monastyru

Około sześć lat temu popełniłem tekst, z którego do dzisiaj jestem dumny. Pracy można zarzucić błędy merytoryczne, mały realizm, brak oryginalności. Wciąż jednak jestem z zadowolony z Walecznych Wilków Pogranicza – fanowskiego dodatku do gry fabularnej Monastyr.

Dzisiaj chciałbym udostępnić Wam ten materiał jeszcze raz. Może zainspiruje on któregoś z Czytelników do realizacji ciekawego projektu. Korzystając z okazji chciałbym na blogu przedstawić krótką, acz burzliwą historię Walecznych Wilków Pogranicza.

Moda na projekty zaczęła się od kilku zapaleńców, którzy wspólnymi siłami stworzyli pracę zbiorową Projekt Kathard. Jakiś czas później, mistrz Marcin 'Ezechiel' Zaród wykonał tytaniczną pracę. Dzięki niemu świat ujrzał kolejny fanowski dodatek Projekt Virchy. Chłopcy pokazali, że można zrobić coś naprawdę fajnego. Będąc wielkim fanem Monasytru postanowiłem popełnić coś podobnego. Spodziewałem się bardzo wiele, więc dzielnie usiadłem do pracy – pisania własnego dodatku do gry. Po kilku miesiącach wysłałem swoje wypociny do Redakcji działu Monastyr w serwisie Poltergeist. Józef Orzeszyna, Maciej Kaśka, Sławomir Wrzesień, rysownik Marcin Kaganek, Morano oraz artystka Niegel bardzo mi pomogli i w 2007 roku wypuściliśmy w sieć Waleczne Wilki Pogranicza.

Czekałem na koniec świata, spadające gwiazdy, miliony dolarów i wieczną chwałę w Fandomie. Praca dostała tylko kilka komentarzy, kilka osób zarzuciło jej spore braki, jeżeli chodzi o merytorykę tekstu, ktoś tam na konwencie wspomniał, że czytał dodatek. Komentarze były pozytywne, ale szybko się skończyły. Z łzami w oczach poszedłem do kąta w pokoju bawić się brzytwą. Wydawnictwo Portal nie odezwało się w sprawie dodatku, nie otrzymałem propozycji kontraktu oraz nigdy nie przeczytałem, żadnej informacji, że Portal zauważył Waleczne Wilki Pogranicza. Było mi zwyczajnie przykro. Trzy miesiące pracy w dupę – tak myślałem.

Kilka lat później trochę dorosłem i doszedłem do wniosku, że trzeba coś z tym materiałem zrobić. Powstał portal Mistrzgry.pl gdzie płacono za teksty prawdziwe pieniądze. Zgłosiłem się do Rafała z swoim materiałem (po wcześniejszym otrzymaniu zgody od byłych redaktorów działu Monastyr). Tekst powisiał trochę na portalu, później Mistrzgry.pl został zamknięty, tekst ponownie stracił się z sieci.

W 2011 wysłałem Waleczne Wilki Pogranicza do Wydawnictwa Portal. Miałem nadzieję, że chociaż wrzucą tego strzępa do Gwiezdnego Pirata. Strzęp umarł i nie pojawił się w Gwiezdnym Piracie.

Dzisiaj wrzucam tekst na swojego bloga. Udostępniam czytelnikom pierwszą wersję materiału stworzoną wraz z działem Monastyru z Poltergeista.

Dziękuję Józefowi Orzeszynie, Maciejowi Kaśka, Sławomirowi Wrześniowi oraz rysownikom: Marcinowi Kagankowi, Morano i Niegel. To współautorzy dodatku, bez których pracy nie powstałby fanowski materiał do gry Monastyr, który udostępniam dzisiaj.


PS. Jaki po latach wyciągnąłem wniosek z całej pracy? Nie warto pracować dla kogoś i czekać, że uścisną Ci dłoń z podziękowaniem. Warto robić projekty sygnowane swoim nazwiskiem, warto działać dla swojej satysfakcji, warto pomagać jak pomogła mi Redakcja. Natomiast szkoda czasu robić coś dla kogoś.

5 komentarzy:

  1. W Internecie wiele rzeczy łatwo umyka i nietrudno jest coś przeoczyć. Monastyr to zdecydowanie moja ulubiona gra (konkretniej: setting, bo od lat gram już na innej mechanice), a mimo to nigdy nie spotkałem się z Twoim materiałem. Jeżeli choć trochę poprawi Ci to humor, szczerze przysięgam, że z radością zapoznam się z Twoją pracą :) (plik czeka już u mnie na tablecie do przeczytania)

    Tak czy siak, masz rację, że takie projekty robi się głównie dla siebie. Z pewnością nie jest to najbardziej efektywny sposób pracy pod słońcem, ale z pewnością dający diablo wiele satysfakcji. A to jest najważniejsze :)

    Pamiętaj też, że 99% ludzi nie komentuje tego, co czyta lub ściąga na dysk (w tym i ja, shame on me) - tak już jest i trzeba się z tym pogodzić ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. W Monastyrze się nie taplałem za głęboko ale Wilki pamiętam dość dobrze zatem wychodzi na to że jeden z tych niemych czytelników którzy nie dali wtedy na polterze feedbacku to ja. Motyla noga.

    A tak na serio-serio to aż gorzko czytać taki tekst ci wyszedł.
    Dziś przydałoby się szerokie wsparcie od fanów dla systemów, taka praktyczna strona erpegie. Czytam sobie i czytam i serio brakuje mi jej, za to teoretycznych wynurzeń mam wszędzie aż po kokardę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się po prostu spodziewałem nie wiadomo czego, a temat przeszedł bez echa. Oceniam całość z perspektywy czasu. I choć tekst brzmi bardzo gorzko, mi wcale smutno nie jest. Kiedyś, owszem, było. Teraz temat jest już zamknięty, a ja bogatszy o całkiem dobre doświadczenie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki. Dorzucę do kolekcji. Monastyr to jeden z moich ulubionych systemów - niestety niewiele osób go zna i chce w niego grać... wielka szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow... Tyle lat temu. Łza w oku się kręci :-). J.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.