poniedziałek, 21 lutego 2011

Nowa (stara przygoda)

W zakładce Artykuły dodałem jedną ze swoich ulubionych przygód. Scenariusz publikowałem w serwisie MistrzGry.pl w postaci odcinków. Na tym blogu plik jest umieszczony w wygodnym formacie pdf. Przygodę "Długa droga do domu" polecam wszystkim eregowcom lubiącym słowiańskie klimaty.

piątek, 18 lutego 2011

Aktualizacja

W zakładce "Artykuły" umieściłem pliki i linki do tekstów, które popełniłem. Kilka z nich nadal jest opublikowanych na stronach serwisu Poltergeista. Inne zniknęły z sieci z portalem MistrzGry.pl, dlatego umieszczam je tutaj. Zapraszam do zapoznania się z nimi. Życzę przyjemniej lektury.

czwartek, 17 lutego 2011

Konwent zjAva w Warszawie

Lubię Warszawę. Jestem w niej każdego roku, gdy przyjeżdżam odwiedzić przyjaciela z czasów liceum. Dzięki temu Warszawa kojarzy mi się z imprezą, planszówkami i tanim jedzeniem u chińczyka. Tym razem połączyłem przyjemne z pożytecznym i w czasie wizyty w stolicy prócz imprezy odwiedziłem zjAvę.

Nie jestem konwentowiczem. Rzadko kiedy zdarzało mi się odwiedzać tego typu imprezy. Nie kręciły mnie one. Po zjAvie zmieniłem zdanie. Konwent może być fajny. Trzeba tylko odpowiednio zaplanować swój czas i wycisnąć z tych kilku dni maksymalnie dużo. Tak też zrobiłem. Jadąc na zjAvę zaproponowałem organizatorom, że poprowadzę sesję i prelekcję. Zgadałem też kumpli na planszówki. W ten sposób nie miałem okazji się nudzić.

Na konwencie poprowadziłem trzy sesje w Warhammera. Wszystkie przygody prowadziłem na luźnej mechanice nastawionej na sukcesy graczy. Z przymrużeniem oka traktowałem rzuty. Gracze mieli się dobrze bawić i odnosić sukcesy.
  • Pierwsza przygoda była przeznaczona dla jednego gracza. Przyznam szczerze, że to była dla mnie trudna i pouczająca sesja. Ciężko było mi wejść z graczem na wspólny tor. Trochę się z nim nie rozumiałem, może nie dopowiedziałem odpowiednio dużo. Nie radziłem sobie również z pewnymi bardzo zaskakującymi zachowaniami gracza. Sesję jednak zakończyliśmy. Mam wielką nadzieję, że graczowi przypadła do gustu przygoda i nie ocenia jej jako słabej. Wierzę, że udało mi się chociaż trochę zapewnić mu dobrą zabawę i nie przeklina straconego czasu.
  • Kolejna przygoda była scenariuszem, w którym gracze wcielają się w bandę orczych rozbójników. I tutaj nastąpiło wielkie zaskoczenie. Na sesję zapisały się dwie graczki i dwóch graczy. Wielkie było moje zdziwienie widząc piękne dziewczyny, które będą odgrywać brutalnych zielonoskórych. Ekipa spisała się na medal. Bawiłem się w ich gronie świetnie! Prowadzenie dla takich ludzi było wielką przyjemnością.
  • Następna sesja również traktowała o bandzie orków. Tutaj już zagraliśmy z chłopakami w wielkie „waaaaargh!”. Było bardzo zabawnie, brawurowo i luźno. Idealnie jak na konwentową krótką grę.
Po wielu godzinach prowadzenia zapisałem się na sesję do diakona Marka. A co! Grał ktoś z was u duchownego w D&D? No właśnie... Ja w CV mam, że grałem. Dla mnie sesja była udana. Kilka godzin dobrze się bawiłem. Jako jedyny gracz wybrałem zakończenie po stronie zła, ale pal to licho. Postać przeżyła więc liczy się to jako sukces.

Zauważyłem również, że było bardzo mało sesji w klasyczne gry RPG. Nie kręcą mnie kompletnie gry Indie, autorki itd. Chciałem zagrać w Monastyr, Warhammera, Wiedźmina, a nie było możliwości.

Następnego dnia udało mi się uczestniczyć w dyskusji "Erpegowy dr House" prowadzonej przez Khakiego. Podyskutowaliśmy w miłej atmosferze i myślę, że inni słuchacze też byli zadowoleni po wyjściu z pomieszczenia.

Niestety, dużą porażką okazała się moje warsztaty „Jak napisać internetowy dodatek do RPG”. Planowałem pracę w grupach, tworzenie szkieletów dodatków, dyskusję i ciężką pracę uczestników. W praktyce przyszły dwie osoby, które mają plan tworzyć. Porozmawialiśmy trochę i zastanowiliśmy się na wyglądem pewnego dodatku do Warhammera. W głębi serca mam nadzieję, że dzięki mojej gadaninie, powstanie coś zacnego dla czytelników.

Resztę dnia spędziłem z przyjaciółmi w Games Roomie gdzie poznałem trochę planszówek.

W tym miejscu chciałbym podziękować organizatorom za fajne dwa dni. MaWro to spoko gość. Jak go gdzieś spotkacie warto zagadać.

Czy coś mi się nie podobało na konwencie? Owszem. Pierwszego dnia w Games Room było cholernie zimno przez to, że było otwarte okno. Inną rzeczą był brak możliwości skorzystania z prysznica i lustra. Ostatnią rzeczą, która jakoś zwróciła moją uwagę były przepełnione kosze na śmieci. Nie były one ohydne, jednak rzuciły mi się w oczy. Prócz tych drobnych mankamentów nie zauważyłem nic innego.

Podsumowując. ZjAva to fajne wydarzenie. Polecam!

Ankieta oceniająca notki 18 Karnawału blogowego

Poniżej przedstawiam wyniki ankiety oceniającej notki blogowe napisane w 18 edycji Karnawału blogowego RPG.

W ankiecie zagłosowało 21 osób. Najlepiej ocenioną została notka Sethariela.Osobiście głosowałem na Archeopteryksa i bardzo żałuję, że nie otrzymał większej liczby głosów.

czwartek, 10 lutego 2011

Zakończenie 18 edycji Karnawału blogowego.

Dzisiejszego dnia kończę 18 edycję Karnawału blogowego. Przez następny tydzień będzie można oddać swój głos w ankiecie oceniającej notki. Niech Czytelnicy ocenią Autorów i stwierdzą co podobało im się najbardziej. Jako organizator i uczestnik karnawału postanowiłem zatrzymać swoje opinie dla siebie.

W 18 edycji Karnawału pojawiło się 9 notek blogowych, napisanych przez 8 Autorów. Bardzo się cieszę, że chciało się Wam napisać te kilka słów. Dziękuję za poświęcony czas i pracę.

Linki do wszystkich notek znajdziecie pod tym adresem.

Niestety, plik .pdf z treścią notek nie pojawi się w sieci. Żaden z Autorów nie wyraził w notce na to zgody. Miała powstać Wisłocka RPG, ale jej nie będzie.
19 edycję Karnawału blogowego będzie prowadził Qendi.

wtorek, 1 lutego 2011

Karnawał blogowy #18 - "Tym co pierwszy raz"

„Teraz opowiem Ci kilka słów o zagraniach i sztuczkach, które możesz zastosować podczas sesji. Warto zwrócić na nie uwagę, ponieważ w ciekawy sposób potrafią urozmaicić grę. W związku z tym, że jesteś początkujący w RPGach opiszę rzeczy, które dla doświadczonych mistrzów gry są banałami. To, że są banałami, nie oznacza, iż mam Ci o tym nie powiedzieć. Zacznę od tego jak powinno wyglądać rozpoczęcie przygody, opiszę temat odgrywania i konstruowania bohaterów niezależnych, później powiem o mapkach na sesji.

Odpowiednie rozpoczęcie przygody to szalenie ważny moment sesji. Od tego jak zaczyna się  zabawa może zależeć sukces spotkania. Gdy wszyscy już siedzicie przy stole, karty postaci leżą przed wami i omówiliście najważniejsze rzeczy z życia prywatnego zacznij milczeć. Milcz tak długo, aż wszyscy gracze zwrócą na ciebie uwagę i w pokoju zapanuje kompletna cisza. To znak dla wszystkich, że od tej pory wkraczacie w świat gry. Jeżeli gracie pierwszy raz proponuję, abyś zaserwował graczom klimatyczne wprowadzenie. Niech wyobrażą sobie dokładnie świat, w którym przyszło im wcielić się w bohaterów. Natomiast jeśli to wasza kolejna sesja, streść uczestnikom wydarzenia z poprzedniej przygody. Przypomnij im wszystko co zrobili ich bohaterowie i jakie miało to konsekwencje. W obydwu przypadkach musisz pamiętać o jednym: wprowadzenie nie może trwać zbyt długo. Sesja to nie spektakl jednego aktora. Przy długim wprowadzeniu gracze szybko się znudzą i przestaną być skoncentrowani na Twoim monologu.

Przygodę możesz rozpocząć bardzo klasycznie od słów „siedzicie w ciepłej karczmie. Jesteście najedzeni i właśnie smakujecie ciemnego piwa, gdy…”. Metoda to dobra, sprawdzona, ale przez wielu wyśmiewana. Stosuję ją po dziś dzień, gdyż tak naprawdę jest bardzo uniwersalna.

Innym sposobem jest rzucenie bohaterów w wir wydarzeń „miecz Godryka uderza w orczą szablę i przełamuje ją na pół. Kolejne uderzenie powala zielonoskórego na ziemię. Krasnolud Hardim również nie ustępuje pola. Walczy dzielnie z dwoma wściekłymi potworami… To jednak dopiero początek. Z korytarza obok wybiegają kolejni przeciwnicy.” Tym razem gracze nie wiedzą co się dzieje, z kim walczą, gdzie są. Ta metoda na wprowadzenie jest bardzo efektowna i podnosi adrenalinę, lecz niesie z e sobą sporo konsekwencji. Musisz dosyć szybko wyjaśnić graczom, co robili wcześniej ich bohaterowie i dlaczego znaleźli się w konkretnej sytuacji. Istnieje ryzyko, iż niektórzy gracze podniosą wtedy protest mówiąc „mój Godryk nigdy nie wszedłby do tych podziemi”. Musisz więc być dobrze przygotowanym na podobne argumenty.

Fajnym rozpoczęciem jest pokazanie graczom co robi akurat ich główny wróg „polana w lesie. W jej środku pali się ogień, a nad nim zawieszono wielki kocioł. Obok stoi przygarbiona postać. Persona recytuje coś pod nosem, obchodzi kocioł trzy razy po czym wrzuca do środka garść ziół, nogę nietoperza i kilka kropli szczurzej krwi. Rytuał przywołania demona dobiega końca. Wy w tym czasie siedzicie w karczmie…” Takie opowiadanie bardzo pobudza wyobraźnię graczy. Wiedzą, że wydarzyło się coś złego. Podejrzewają, iż wiedźma sprowadziła demona, który będzie prawdopodobnie ich przeciwnikiem. Gwarantuje Ci, że to co przedstawiłeś uczestnikom sesji w swoich pierwszych słowach będzie ich prześladować, aż do momentu rozwiązania zagadki.

Teraz warto wspomnieć o odgrywaniu bohaterów niezależnych. Poświęć temu zagadnieniu trochę więcej uwagi i nie bagatelizuj go. Bohaterowie niezależni są fajni. Dobrze przygotowani i stworzeni z pomysłem bardzo ubarwiają przygody. Wykorzystuj ich do budowania klimatu, pomocy bohaterom graczy, stawiania przed nimi wyzwań. Niech karczmarz, którego spotkają bohaterowie będzie mówił z francuskim akcentem. Pokaż ten akcent udając go. Albo: gdy nie potrafią rozwiązać zagadki zgłoszą się do ekscentrycznego detektywa, który ma manię plucia flegmą (nie pluj, lecz wspominaj często jak robi to bohater niezależny). Podczas odgrywania, opisywania i wypowiedzi bohaterów niezależnych nie wstydź się imitować dźwięki, zniżać ton wypowiedzi, modulować głos. Przygarb się trochę za stołem opisując garbusa, mrugaj oczami udając szaleńca, przeklnij jeżeli wcielasz się w weterana wojen. Swoją grą aktorską twórz bohaterów niezależnych z krwi i kości.

Inspiracji i pomysłów na postacie, które spotkają bohaterowie graczy szukaj w literaturze, filmie i tekstach innych RPGowców. Czerp z nich garściami i nie bój się tego robić. Pierwowzór nie zostanie rozpoznany jeżeli poddasz go lekkim zmianom. Zamiast białych włosów i kociego wzroku daj postaci łysinę i niebieskie oczy. W ten sposób z Geralta skonstruujesz Gerwazego.

I na sam koniec notki trochę o mapkach na sesji. Bez tej pomocy wiele osób nie wyobraża sobie przygody. Tworzenie mapek nie jest proste, ale ich obecność umila grę wszystkim uczestnikom. Warto więc czasami coś takiego przygotować. Jeżeli nie masz na to czasu Internet jest zasobny w materiały dodatkowe do RPGów. Wystarczy w Goggle wpisać hasło „dungeon map” lub „city map”, aby odnaleźć nieprzebrane zasoby mapek stworzonych przez innych mistrzów gry. W razie gdy lubisz tworzyć, mapkę możesz narysować własnoręcznie lub wykorzystując proste narzędzia graficzne: CorelDraw lub Inkscape. Rysując mapkę nie przejmuj się skalą lub tym „czy liczba domków w mieście odpowiada liczbie jego mieszkańców”. Te elementy są najczęściej kompletnie nieistotne przy mapkach RPGowych. Skup się bardziej na jasnym przedstawieniu sytuacji i logice miejsca przedstawionego.”