24 edycję Karnawału Blogowego prowadzi Blanche. Szefowa prosi, aby napisać „Co najbardziej pociąga Cię w RPG”. Otóż w RPG najbardziej pociąga mnie…
Od swoich najmłodszych lat jestem graczem. Pierwsze kroki gracza stawiałem na planszach gier strategicznych. Grałem w Jaskinię, Robin Hooda, Kryptonim Lew Morski, Kretę, Wiedeń itd. Później nadszedł czas gier komputerowych i tutaj również próbowałem swoich sił. Pierwszym grom RPG nie dawałem rady z powodu zbyt młodego wieku, ale dzielnie przyglądałem się grze starszych od siebie. Następnie moim oczom pokazano podręczniki do Warhammera i Kryształów Czasu. Papierowe RPG były kolejnym rodzajem gier, z którymi się spotkałem i były one najciekawsze z całej listy. Największą zaletą RPGów był brak ograniczeń. Można było grać kim się chciało, w świecie jakim się chciało i można było robić co się chciało. W RPG nic nie blokowało wyobraźni co dla małego jeszcze człowieka było niesamowicie stymulujące. Dodatkowo gry RPG wymagały obecności drugiego człowieka do zabawy. Podobnie jak przy grach planszowych i obserwowaniu gier komputerowych w grach fabularnych następowała interakcja człowiek-człowiek.
Przyglądając się początkom mojego RPGowego życia wiem co nadal najbardziej pociąga mnie w grach RPG. Pierwszą rzeczą jest brak ograniczeń dla wyobraźni. Żaden algorytm lub plansza nie ogranicza mi możliwości gry. Drugą rzeczą jest kontakt z drugim człowiekiem. Gry RPG są bardzo prospołeczne, dlatego tak bardzo je lubię. Bardzo cenię sobie kontakt twarzą w twarz, a gry RPG umożliwiają mi go. Nie ma lepszego przeciwnika lub sprzymierzeńca niż ktoś żywy.
Tyle. Więcej nie trzeba.
Wielkie dzięki za przyłączenie się do Karnawału :)
OdpowiedzUsuńTeż grałam w Wiedeń (i inne tego typu rzeczy), dawno, dawno temu - przyznaję, nie z własnej, nieprzymuszonej woli; po prostu brat mnie zmuszał :P Jeśli się nad tym zastanowić, to chyba były jedne z pierwszych gier z jakimi miałam styczność.