Kilka dni temu zakończyliśmy konkurs na scenariusz do WFRP, którego motywem przewodnim była „Zbrodnia”. Nadszedł czas, aby podsumować trzy miesiące pracy autorów, jury i organizatora. Postaram się spojrzeć krytycznym okiem na sam konkurs, pomijając treść prac konkursowych. Te zostały już ocenione i nagrodzone przez jury.
Postanowiłem zacząć od dobrych stron konkursu.
Pierwszą wartą uwagi rzeczą dotycząca „Zbrodni” jest to, że się odbyła. W 2013 roku konkurs nie został zorganizowany, co wywołało u mnie niepokój i potrzebę zabrania sprawy w swoje ręce. Na początku 2014 ogłosiłem, że wydarzenie będzie poprowadzone niezależnie. Następnie w zaplanowanym terminie zamknąłem nabór prac i ogłosiłem wyniki.
Jedną z największych zalet konkursy były nagrody, o których trzeba bardzo głośno powiedzieć. Sponsorzy wykazali się hojnością i świetnym podejściem do tematu. Żadna z firm lub osób poproszona o sponsoring nie odmówiła udziału w konkursie. Dodatkowo wszyscy pomogli mi w rozesłaniu nagród do laureatów. Kontakt z sponsorami był znakomity i życzę wszystkim, aby mieli okazję współpracować z takimi ludźmi. Jeszcze raz chciałbym serdecznie podziękować Fajne RPG, Portal Games, Cyfrografii, Poltergeistowi, portalowi LubięGrać, Marcinowi Lewickiemu, sklepowi Rebel i konwentowi Bebok.
Do pozytywnych aspektów konkursu zaliczyłbym punktualność. Wszystkie prace konkursowe oraz nazwiska laureatów konkursu zamieszczono na stronie internetowej kilka minut po północy. Chciałem, aby osoby oczekujące na werdykt jury miały do niego dostęp od pierwszych minut danego dnia. W 2012 roku miałem okazję poczuć nieprzyjemne rozczarowanie, gdy na wyniki konkursu musiałem czekać do późnych godzin wieczornych. Tym razem udało się tego uniknąć.
Warto również zwrócić uwagę na fakt, że wszystkie prace konkursowe zostały opublikowane na stronie w jednym momencie. Dzięki temu osoby zainteresowane konkursem mogły od razu poznać wszystkie przygody biorące udział w konkursie. Laureaci mogli porównać swoje prace między sobą, a czytelnicy ocenić trafność decyzji jury. Dzięki organizacji konkursu na niezależnej stronie internetowej nie trzeba było walczyć o odwiedzających stronę, poprzez dawkowanie sekretnych treści w małych porcjach, każdego tygodnia.
Bardzo cieszy mnie również to, że do jury konkursu udało mi się wciągnąć znanych i szanowanych członków Fandomu. Usłyszałem na ten temat sporo pozytywnych komentarzy, z czego można się tylko i wyłącznie cieszyć.
Jeżeli chodzi o wady konkursu „Zbrodnia”, wymieniłbym następujące rzeczy.
Bardzo liczne jury. Członków jury było więcej niż uczestników konkursu, co mogło wywołać szyderczy uśmiech na twarzy niektórych. Jak się ostatecznie okazało zaproszenie tylko członków jurorów było decyzją słuszną, ponieważ kilka osób nie oceniło prac i nie wzięło udziału w głosowaniu. Wyrazy szacunku należą się tym, którzy poświęcili swój czas na przeczytanie wszystkich prac i udział w burzliwej dyskusji nt. przyznawania miejsc na podium.
Podczas organizacji tej edycji konkursu postanowiłem narzucić autorom limit wielkości pracy oraz usunąć z scenariuszy wszelkie grafiki. Poprzez ten zabieg chciałem uniknąć sytuacji, w której na konkurs spływają kampanie składające się z setek stron maszynopisu. Liczyłem, że wprowadzenie limitu stron da wyraźny znak autorom, że czekamy na scenariusze, a nie kampanie. Wydawało mi się również, iż taki zabieg zachęci do udziału autorów, którzy wcześniej nie startowali w takich konkursach obawiając się konfrontacji z przygodami „kobyłami”. Zabieg ten uznaję za zły i zachęcam, aby go nie stosować więcej. Uważam, że niektórym osobom zabrano w ten sposób pole do popisu. W pewnych przypadkach duża objętość pracy mogłaby wpłynąć pozytywnie na przygodę. Przy ocenie prac warto również brać pod uwagę „energię i czas” jaką autor musiał włożyć w przygotowanie scenariusza. Drugim błędem, było zubożenie prac konkursowych o elementy graficzne. Jak w poprzednim przypadku, liczyłem, że zachęci to do konkursu osoby nie posiadające talentu plastycznego lub znajomego, który mógłby pomóc upiększyć przygodę. Działaniem tylko zabrałem możliwość ekspresji pomysłu/klimatu poprzez elementy graficzne. Czasami dobrze umieszczony rysunek potrafi wprowadzić w tekst więcej klimatu niż tysiąc słów opisu. Następnych organizatorów konkursu zachęcam do dania jak największej swobody uczestnikom.
W trakcie konkursu pojawiło się sporo pytań dotyczących regulaminu konkursu. Czy opis BNa wchodzi w limit stron, czy grafika zalicza się do pomocy, treści, handoutu itd. Regulamin był w tej kwestii niedoprecyzowany i dawał miejsce na wątpliwości. Taka sytuacja nie powinna mieć w ogóle miejsca. Regulamin powinien wyjaśniać wszystkie kwestie związane z konkursem w sposób prosty i zrozumiały dla wszystkich.
Zadano mi również pytanie odnośnie mechaniki, na jakiej oparta jest praca. W związku z tym, że jako MG nie trzymam się kurczowo jednej mechaniki stwierdziłem, że jest dopuszczalne zbudowanie scenariusza na innym systemie (jednak zaznaczyłem, że może to przeszkadzać pewnym członkom jury). Błąd mój sromotny. W konkursie na scenariusz do WFRP praca konkursowa powinna być oparta na mechanice WFRP, a nie żadnej innej. Uważa, że taki wymóg powinien być nawet zapisany w regulaminie konkursu, a odstępstwa od tej reguły należy karać ujemnymi punktami lub dyskwalifikacją pracy. Zwracam tutaj uwagę tylko na mechanikę, którą jest jasno zdefiniowana w podręczniku głównym. Podobne podejście nie tyczy się klimatu scenariusza czy opisu świata. Ilu MG tyle Warhammerów i ciężko byłoby ocenić czy krasnolud z niebieskimi włosami to jeszcze Warhammer czy już nie…
Do wady konkursu mógłbym zaliczyć również to, że nie udało mi się zebrać szczegółowych komentarzy jury nt. poszczególnych prac. Niestety, jest to bardzo indywidualna sprawa, przy której należy być bardzo wyrozumiałym. Jury przeczytało wszystkie prace, przedyskutowało je i oceniło. Trudno jeszcze wymagać, aby każdy napisał recenzję każdej z prac. Byłoby super gdyby takie recenzje się pojawiły, jednak należy być realistami. Nie posiadamy obecnie rozciągającej się doby, a stworzenie takich recenzji to sporo pracy. Nie wykluczam natomiast, iż komentarze jury pojawią się na stronie konkursu z czasem.
Na sam koniec chciałbym powiedzieć o jeszcze jednej rzeczy, która ciągle mnie zadziwia. Wiele z prac konkursowych nie przeszło, przez korektę choćby Babci czy Mamy. Wciąż w tekstach pełno było błędów ortograficznych, literówek, powtórzeń itd. Wiem, że samemu bardzo trudno poprawić tekst. Pewnych rzeczy nie widać, gdy czyta się tekst setny raz. Od czegoś mamy jednak przyjaciół, którzy mogliby rzucić okiem na nasze wypociny. Praca bez tego typu błędów jest o wiele przyjemniejsza do czytania, niż potworek z błędami ortograficznymi na pierwszej stronie. Wysłanie ładnego tekstu to również bardzo miły gest w stosunku do jurora. Pozwolę sobie nawet stwierdzić, iż jest to okazanie pewnego rodzaju szacunku czytelnikowi. Mam wielką nadzieję, że przy następnej edycji konkursu autorzy zwrócą na ten fakt szczególną uwagę.
Chętnie poznałbym wasze zdanie nt. konkursu. Czy zgadzacie się z moim tekstem? Jakie są wasze wrażenia z konkursu „Zbrodnia”.
Link do strony konkursu.
Postanowiłem zacząć od dobrych stron konkursu.
Pierwszą wartą uwagi rzeczą dotycząca „Zbrodni” jest to, że się odbyła. W 2013 roku konkurs nie został zorganizowany, co wywołało u mnie niepokój i potrzebę zabrania sprawy w swoje ręce. Na początku 2014 ogłosiłem, że wydarzenie będzie poprowadzone niezależnie. Następnie w zaplanowanym terminie zamknąłem nabór prac i ogłosiłem wyniki.
Jedną z największych zalet konkursy były nagrody, o których trzeba bardzo głośno powiedzieć. Sponsorzy wykazali się hojnością i świetnym podejściem do tematu. Żadna z firm lub osób poproszona o sponsoring nie odmówiła udziału w konkursie. Dodatkowo wszyscy pomogli mi w rozesłaniu nagród do laureatów. Kontakt z sponsorami był znakomity i życzę wszystkim, aby mieli okazję współpracować z takimi ludźmi. Jeszcze raz chciałbym serdecznie podziękować Fajne RPG, Portal Games, Cyfrografii, Poltergeistowi, portalowi LubięGrać, Marcinowi Lewickiemu, sklepowi Rebel i konwentowi Bebok.
Do pozytywnych aspektów konkursu zaliczyłbym punktualność. Wszystkie prace konkursowe oraz nazwiska laureatów konkursu zamieszczono na stronie internetowej kilka minut po północy. Chciałem, aby osoby oczekujące na werdykt jury miały do niego dostęp od pierwszych minut danego dnia. W 2012 roku miałem okazję poczuć nieprzyjemne rozczarowanie, gdy na wyniki konkursu musiałem czekać do późnych godzin wieczornych. Tym razem udało się tego uniknąć.
Warto również zwrócić uwagę na fakt, że wszystkie prace konkursowe zostały opublikowane na stronie w jednym momencie. Dzięki temu osoby zainteresowane konkursem mogły od razu poznać wszystkie przygody biorące udział w konkursie. Laureaci mogli porównać swoje prace między sobą, a czytelnicy ocenić trafność decyzji jury. Dzięki organizacji konkursu na niezależnej stronie internetowej nie trzeba było walczyć o odwiedzających stronę, poprzez dawkowanie sekretnych treści w małych porcjach, każdego tygodnia.
Bardzo cieszy mnie również to, że do jury konkursu udało mi się wciągnąć znanych i szanowanych członków Fandomu. Usłyszałem na ten temat sporo pozytywnych komentarzy, z czego można się tylko i wyłącznie cieszyć.
Jeżeli chodzi o wady konkursu „Zbrodnia”, wymieniłbym następujące rzeczy.
Bardzo liczne jury. Członków jury było więcej niż uczestników konkursu, co mogło wywołać szyderczy uśmiech na twarzy niektórych. Jak się ostatecznie okazało zaproszenie tylko członków jurorów było decyzją słuszną, ponieważ kilka osób nie oceniło prac i nie wzięło udziału w głosowaniu. Wyrazy szacunku należą się tym, którzy poświęcili swój czas na przeczytanie wszystkich prac i udział w burzliwej dyskusji nt. przyznawania miejsc na podium.
Podczas organizacji tej edycji konkursu postanowiłem narzucić autorom limit wielkości pracy oraz usunąć z scenariuszy wszelkie grafiki. Poprzez ten zabieg chciałem uniknąć sytuacji, w której na konkurs spływają kampanie składające się z setek stron maszynopisu. Liczyłem, że wprowadzenie limitu stron da wyraźny znak autorom, że czekamy na scenariusze, a nie kampanie. Wydawało mi się również, iż taki zabieg zachęci do udziału autorów, którzy wcześniej nie startowali w takich konkursach obawiając się konfrontacji z przygodami „kobyłami”. Zabieg ten uznaję za zły i zachęcam, aby go nie stosować więcej. Uważam, że niektórym osobom zabrano w ten sposób pole do popisu. W pewnych przypadkach duża objętość pracy mogłaby wpłynąć pozytywnie na przygodę. Przy ocenie prac warto również brać pod uwagę „energię i czas” jaką autor musiał włożyć w przygotowanie scenariusza. Drugim błędem, było zubożenie prac konkursowych o elementy graficzne. Jak w poprzednim przypadku, liczyłem, że zachęci to do konkursu osoby nie posiadające talentu plastycznego lub znajomego, który mógłby pomóc upiększyć przygodę. Działaniem tylko zabrałem możliwość ekspresji pomysłu/klimatu poprzez elementy graficzne. Czasami dobrze umieszczony rysunek potrafi wprowadzić w tekst więcej klimatu niż tysiąc słów opisu. Następnych organizatorów konkursu zachęcam do dania jak największej swobody uczestnikom.
W trakcie konkursu pojawiło się sporo pytań dotyczących regulaminu konkursu. Czy opis BNa wchodzi w limit stron, czy grafika zalicza się do pomocy, treści, handoutu itd. Regulamin był w tej kwestii niedoprecyzowany i dawał miejsce na wątpliwości. Taka sytuacja nie powinna mieć w ogóle miejsca. Regulamin powinien wyjaśniać wszystkie kwestie związane z konkursem w sposób prosty i zrozumiały dla wszystkich.
Zadano mi również pytanie odnośnie mechaniki, na jakiej oparta jest praca. W związku z tym, że jako MG nie trzymam się kurczowo jednej mechaniki stwierdziłem, że jest dopuszczalne zbudowanie scenariusza na innym systemie (jednak zaznaczyłem, że może to przeszkadzać pewnym członkom jury). Błąd mój sromotny. W konkursie na scenariusz do WFRP praca konkursowa powinna być oparta na mechanice WFRP, a nie żadnej innej. Uważa, że taki wymóg powinien być nawet zapisany w regulaminie konkursu, a odstępstwa od tej reguły należy karać ujemnymi punktami lub dyskwalifikacją pracy. Zwracam tutaj uwagę tylko na mechanikę, którą jest jasno zdefiniowana w podręczniku głównym. Podobne podejście nie tyczy się klimatu scenariusza czy opisu świata. Ilu MG tyle Warhammerów i ciężko byłoby ocenić czy krasnolud z niebieskimi włosami to jeszcze Warhammer czy już nie…
Do wady konkursu mógłbym zaliczyć również to, że nie udało mi się zebrać szczegółowych komentarzy jury nt. poszczególnych prac. Niestety, jest to bardzo indywidualna sprawa, przy której należy być bardzo wyrozumiałym. Jury przeczytało wszystkie prace, przedyskutowało je i oceniło. Trudno jeszcze wymagać, aby każdy napisał recenzję każdej z prac. Byłoby super gdyby takie recenzje się pojawiły, jednak należy być realistami. Nie posiadamy obecnie rozciągającej się doby, a stworzenie takich recenzji to sporo pracy. Nie wykluczam natomiast, iż komentarze jury pojawią się na stronie konkursu z czasem.
Na sam koniec chciałbym powiedzieć o jeszcze jednej rzeczy, która ciągle mnie zadziwia. Wiele z prac konkursowych nie przeszło, przez korektę choćby Babci czy Mamy. Wciąż w tekstach pełno było błędów ortograficznych, literówek, powtórzeń itd. Wiem, że samemu bardzo trudno poprawić tekst. Pewnych rzeczy nie widać, gdy czyta się tekst setny raz. Od czegoś mamy jednak przyjaciół, którzy mogliby rzucić okiem na nasze wypociny. Praca bez tego typu błędów jest o wiele przyjemniejsza do czytania, niż potworek z błędami ortograficznymi na pierwszej stronie. Wysłanie ładnego tekstu to również bardzo miły gest w stosunku do jurora. Pozwolę sobie nawet stwierdzić, iż jest to okazanie pewnego rodzaju szacunku czytelnikowi. Mam wielką nadzieję, że przy następnej edycji konkursu autorzy zwrócą na ten fakt szczególną uwagę.
Chętnie poznałbym wasze zdanie nt. konkursu. Czy zgadzacie się z moim tekstem? Jakie są wasze wrażenia z konkursu „Zbrodnia”.
Link do strony konkursu.
Liczne jury nie jest błędem. To raczej fakt pozytywny przy ocenianiu prac. Warunek wszyscy w jury faktycznie pracują.
OdpowiedzUsuń"Do pozytywnych aspektów konkursu zaliczyłbym punktualność. Wszystkie prace konkursowe oraz nazwiska laureatów konkursu zamieszczono na stronie internetowej kilka minut po północy."
OdpowiedzUsuńNo to fajnie, tylko gdzie ta strona?! Czytam na Polteru notkę o wynikach: http://rpg.polter.pl/Konkurs-Zbrodnia-c26849 i albom ślepy, albo linka nie dali. Czytam u Piastuna podsumowanie konkursu i albom ślepy, albo linka nie dał. Czy wy myślicie, że osoby zainteresowane, to będą tygodniami trzymały otwartą zakładkę z konkursem, albo sobie w notatniku adres zanotują? Panie, to tak nie działa! ;) (tak naprawdę, to znalazłem w poprzedniej notce na tej stronie, ale zaprawdę wiele osób machnie ręką w takiej sytuacji).
Dobrze prawisz. Link wstawiony.
UsuńA ja się jeszcze spytam gdzie?
UsuńProszę http://rpgkonkurs.blogspot.com/2014/06/komentarze-do-prac-konkursowych.html
UsuńDzięki za organizację jeszcze raz. :) Byłoby zbrodnią, gdyby ten konkurs umarł. :)
OdpowiedzUsuńPozdro
Kwestie błędów ort itp to odrebna sprawa kazdej pracy, ktora z pewnościa wpływa na odbiór. Jako że sam nadesłałem pracę z takimi bykami uważam, że za ew literówki jury moze obnizać ocenę - uczestnicy powinni być świadomi ryzyka - i taka uwaga mogłaby sie ew znalezc w regulaminie koło wymogów na temat spójnosci ze światem itd. Bo prace generalnie powinny byc rzetelnie spisane, a czy zawsze sie to udaje czasowo to inna sprawa.
OdpowiedzUsuńZupełnie odmienne mam jednak zdanie jeśli chodzi o limit znaków i grafiki. Dla mnie były to punkty wręcz zachęcające do udziału w tegorocznym konkursie, oznaczające skupienie się na treści i spójności, czyli tym co najważniejsze. Mamy przeca kłentiny itp, czemu akurat konkurs warhammerowy nie może być alternatywną, nastawioną na ograniczone formy?
Myślę, że konkurs tegoroczny okazał się sukcesem, w związku z czym gratulacje. Cieszy, że udało Ci się konkurs pociągnąć na blogu oraz znaleźć sponsorów którzy by go uczynili atrakcyjnym, znaleźć ludzi którzy poświęcili swój czas na przygotowanie prac konkursowych oraz takich, którzy zgodzili się poświęcić go na lekturę i ocenę.
pzdr, Kuzz
PS. tak jeszcze względem tych brakujących głosów i ocen jury. Trochę to faktycznie smutne. Powtórzę przy tym to co napisałem w mailu do Piastuna wysyłając scenariusz na konkurs, w nadziei że ktoś z żyri słowa te przeczyta: bardziej od samej nagrody/rywalizacji jarała mnie perspektywa feedbacku od ludzi o większym od mojego doświadczenia, głównie po to wysyłałem pracę. Co fajne, co posysa, co by wymagało poprawy.
OdpowiedzUsuńTo też element okazania szacunku, tym razem uczestnikom przez żyri - i tak jak ja noszę się z przeredagowaniem Klifów po świętach na wersję bez literówek i powtórzeń, tak liczyłbym na podobny w stylu gest ze strony jury. Bez niego przesłanie będzie raczej jasne.
By the way, swoją drogą brak feedbacku ze strony jury średnio to koresponduje do pomysłu zdjęcia limitu znaków, nie sądzisz Piastunie że wtedy byłoby o niego jeszcze trudniej?
pzdr, Kuzz
Kuzz,
OdpowiedzUsuńMyślę, że feedbacki będą pojawiały się z czasem.
Odpowiadając na Twoje pytanie. Myślę, że gdyby nie było limitu znaków, wiele osób w ogóle nie zgodziłoby się przyjąć na siebie obowiązku sędziowania. Przy limicie znaków masz przynajmniej szanse wywiązać się z tego obowiązku. Bez limitu znaków, sędziowania mogłoby być bardziej nieprzyjemnym obowiązkiem niż dobrą zabawą.
True....
UsuńK
Może nie powinienem się wypowiadać, skoro w końcu nie wysłałem scenariusza na konkurs, ale jak najbardziej jestem za utrzymaniem limitu znaków. Pomaga to jasno sobie wytyczyć cel i spisać wszystko w bardziej spójnej formie.
OdpowiedzUsuńGrafiki nie powinny być oceniane, ale w sumie jak ktoś chce, to powinien mieć możliwość ich zamieszczenia.
Przede wszystkim jednak gratuluję zorganizowania konkursu! To świetna inicjatywa i warto ją podtrzymywać.
Kiedy można się spodziewać komentarzy jury?
OdpowiedzUsuńOdpowiem szczerze - nie wiem. Odpowiedzi będą, gdy jurorzy znajdą chwile żeby je przygotować. Czekamy.
Usuń