czwartek, 29 września 2011

Tęsknota za papierem

Brakuje mi Magii i Miecza oraz Portala. Tęsknię do zapachu farby drukarskiej, dotyku papieru i szelestu kartek. Równocześnie mam serdecznie dosyć czytania wszystkiego w Internecie. Rewolucja internetowa sama w sobie nie jest zła i przyniosła bardzo dużo dobrych rzeczy. Niestety, zrobiła też sporo złego. Między innymi Internet swoją prostotą i formą pożarł rzecz od siebie lepszą - czasopisma. Żałuję, że nie opłaca się w chwili obecnej produkować materiałów o RPGach na papierze.

Pamiętam jak czekałem z niecierpliwością na każdy kolejny numer czasopisma. Później się zrobiłem sprytny i korzystałem z prenumeraty. Otwieranie listu i przeglądanie spisu treści oraz nowości z świata RPGów było czymś magicznym. W chwili obecnej za to mamy wszystko szybko i w dużej ilości. Uruchamia Google Readera i dostaję informację, iż w blogosferze jest pięć nowych postów. Trzy z nich są o niczym (w sumie jak post, który obecnie piszę), jeden dotyczy tematu, który mnie nie interesuje, a ostatni to coś ciekawego. Podsumowanie jest takie: za dużo tego. Wiem, że mam przeciążenie systemu informacjami. Z każdej strony jestem bombardowany taką ilością newsów, iż nie nadążam. Nie podoba mi się to. Wolałbym wrócić do czekania na pojawienie się w eterze czegoś nowego. Chciałbym dostać czasopismo, przeczytać wstęp redaktora naczelnego, a później przekartkować artykuły ulubionych autorów. Lubię robić rzeczy po staremu. Wolę zabrać kawałek papieru w rękę i usiąść w swoim wygodnym fotelu czytelnika, niż kolejne kilka godzin gapić się w pieprzony monitor. Nie rajcują mnie technologie i media. Zamiast ebooków czytam stare książki z biblioteki. Zamiast gry przez forum spotykam się przy stole z kumplami. Zamiast gry na Xboxie idę na boisko. Lubię robić rzeczy po staremu. Mam nadzieję, że moda na to wróci.

Nie zawahałbym się wydać kilku złotych na fajne czasopismo. Przynajmniej wróciłbym do tego co lubię. Do normalności.

Źródło obrazka: http://tani.net.pl/wp-content/uploads/2010/12/internet.jpg

środa, 28 września 2011

Czterech bohaterów Robotiki

Zaplanowałem, iż na Lajconiku poprowadzę sesję w Robotikę. Poniżej prezentuję cztery gotowe postacie, w które mogą wcielić się gracze. W związku z tym, iż świat Robotiki jest bardzo specyficzny i nie znam swoich graczy postanowiłem, że bohaterowie będą wyswobodzonymi klonami. Każdy z klonów będzie równocześnie posiadaczem implantu cybernetycznego umożliwiającego serfowanie po sieci oraz hakowanie systemów.

Advar Herky – cybernauta

Cybernauta zarabiający kredyty za blokowanie systemów operacyjnych maszyn Destro. Klon bierze czynny udział w wyprawach militarnych najemników. Gdy żołnierze są zajęci fizyczną walką z maszynami Advar atakuje maszyny Destro z cyberprzestrzeni. Jego umiejętności są znana w wielu hangarach i cybernauta nigdy nie narzeka na brak zajęcia.



John Taron – cyberpunk

Wyswobodzony klon z poczuciem winy za pracę dla korporacji. Ryzykant i najemnik, który postanowił odkupić swoje winy poprzez czynny udział w walkach z systemem Destro. Najemnik jest dobrym strzelcem oraz jak mało kto posługuje się granatami. W wielu misjach pełni rolę kierowcy. Słynie w sektorze z tego, iż potrafi wykrzesać z swojego organizmu nieprawdopodobne możliwości.



Thomas Fox – bloger

Bloger i maniak nowinek technicznych. Jako nieliczny w swoim fachu wyszedł cało z niewoli maszyn Destro. Sławę przyniósł mu film pokazujący brawurową ucieczkę z wieżowca, w którym był więziony. Thomas jest dobrym informatykiem oraz zna się na medycynie. Po niejednej akcji musiał łatać siebie i swojego ochroniarza.



Dove – fighter

Były żołnierz jednej z korporacji. W chwili obecnej ochroniarz Thomasa Foxa. Klon był stworzony jako maszyna do zabijania. Świetnie strzela oraz walczy wręcz. Zawsze ma przy sobie sporo broni różnego rodzaju. Dove doskonale wie, iż jest dobry w tym co robi, dlatego też wielu uważa go za ogarniętego manią wielkości mordercę.

niedziela, 25 września 2011

Wychudzony Lajconik


W weekend 1,2 października w Krakowie odbędzie się konwent Lajconik 2011. Impreza nastawiona jest na sesje RPG oraz zabawę w gry planszowe. Inne atrakcje typu LARPy, prelekcje, warsztaty itp. nie są przewidziane w planie spotkania. Ponieważ jestem wielkim fanem gier fabularnych Lajconik 2011 ma dla mnie szansę powtórzyć wielki sukces zjAvy. Tylko dlaczego tak o tym konwencie cicho w sieci? Informacje o tym, że taka impreza jest organizowana w Krakowie znalazłem przypadkiem na wortalu Gildia.pl. Blogerzy również milczą w temacie konwentu. Pamiętam jak przed zjAvą wielu ludzi pisało w Internecie o tym, że przyjadą i będą grać. Niepojawienie się na zjAvie było wręcz niegrzeczne. Wszyscy chcieli w tym przedsięwzięciu uczestniczyć. O Lajconiku nie pisze nikt… Poltergeist milczy, choć Redaktor Naczelny powinien przepychać mnóstwo informacji o imprezie w swoim mieście. W związku z tym obawiam się trochę o powodzenie Lajconika. Czuję, że przez konwent przewinie się tylko kilkanaście osób i będą to raczej krakusi. zjAva w Warszawie wcale nie oferowała dużo więcej niż Lajconik, a do dnia dzisiejszego słyszę komentarze porównujące inne konwenty do zjAvy. Ludzie zjechali na zjAvę z całej Polski. Jest więc duże zapotrzebowanie na granie w RPGi i tylko to! Czemu więc nie powtórzyć sukcesu warszawiaków? Żeby to jednak zrobić należy sprawić, aby przyjazd na Lajconika był „modny”. Ludzie muszą bić się o miejsca na sesje, muszą czuć prestiż swojej obecności tam. Niech Fandom zachwyci się inicjatywą!
            Na Lajconiku organizatorzy uruchomili elektroniczny system zapisu na sesję. Termin składania ofert mija jutro. Na samym początku pojawiło się kilka sesji, ale od wielu dni w harmonogramie nie zmieniło się nic. Nadal jest mnóstwo wolnych miejsc dla graczy. Mistrzowie gry również nie zaoferowali szaleńczo dużo. Z 13 zaproponowanych sesji ponad połowa dzieje się w systemach RPG, o których nie mam pojęcia, i które mnie nie interesują. Wolałbym, żeby program przeładowany był takimi propozycjami jak Warhammer, D&D, Neuroshima, Monastyr, Robotica, Wiedźmin, Klanarchia. Niestety, w zamian mogę pograć w jakieś dziwne propozycje, które mnie nie kręcą. Nie lubię eksperymentować. Z tego powodu chcę grać w coś standardowego. Chcę spróbować swoich sił w ciekawej przygodzie w Starym Świecie, pragnę skrzyżować rapiery w Dominium i nawalać z karabinów w Robotice. Jestem starej daty. Lubię klasyki.
            Na zakończenie chciałbym, aby więcej osób przyłączyło się do promowania Lajconika i pomocy przy organizacji sesji. Lajconik może być genialną imprezą oferującą wiele godzin ciekawej zabawy. Niech w ostatnim tygodniu zrobi się gorąco, aby nawet niezdecydowani kupili bilet i przyjechali do Krakowa. Jest okazja uczestniczyć w czymś co zostanie zapamiętane na długie lata. Będzie można przez 2 dni grać w RPGi do upadłego. Czy nie warto wydać 5 złotych i bawić się dobrze?

piątek, 23 września 2011

Robotica - Virus 11

Na krakowskim konwencie Lajconik 2011 będę prowadził sesję w ROBOTIKĘ. Oto szczegóły przygody.

Tytuł sesji: Virus 11
Mistrz gry: Marcin „Piastun” Sindera
System: Robotica
Opis sesji: W zniszczonym, umierającym świecie wciąż istnieje potężna sieć komputerowa. Pomimo wielu zalet, sieć nie jest miejscem bezpiecznym. W elektronowych łączach krążą liczne wirusy i inteligentne programy, które dążą do zniszczenie użytkowników sieci. Jedną z ofiar systemu padła Hiperistota, która pilnie potrzebuje pomocy cybernautów.
Czas sesji: 3 godziny
Ilość miejsc: 4
Uwagi: Jako mistrz gry przygotuję gotowe postacie. Jeżeli gracz ma ochotę może własnoręcznie sporządzić bohatera, chciałbym jednak, aby była to postać cybernauty.
 
Zdjęcie pochodzi z:
http://static.howstuffworks.com/gif/virtual-reality-8.jpg

poniedziałek, 19 września 2011

Robotica system wyklęty

Zmożony chorobą, w końcu miałem odpowiednie warunki, żeby przeczytać podręcznik do ROBOTIKI od deski do deski. Wcześniej czytałem tylko fragmenty, oglądałem wydanie, przeglądałem ważniejsze rozdziały. Po lekturze całości jestem bardziej niż zadowolony. Można powiedzieć, iż jestem wręcz nakręcony na grę w apokaliptycznym świecie cybernetyki i mutantów. Gra jest dla mnie niesamowicie świeża na rynku i dająca mega możliwości do zastosowania na sesjach. Bardzo podoba mi się lekkie podejście do tematu mechaniki. Autor wielokrotnie wspomina, iż zasady nie są bardzo istotne i pozostawia wolne pole do działania Narratorowi. Dodatkowym fajnym elementem jest konwencja Fusion, która doskonale będzie się sprawdzać na sesjach Mistrzów Gry, którzy lubią czerpać inspirację z popkultury. Najbardziej jednak ze wszystkiego przypadła mi do gustu reguła Przeciążenia. Zabawka jest prosta jak drut strzałowy. Bardzo by mnie cieszyło, gdyby zasada została skopiowana do kolejnych gier RPG, które pojawią się na polskim rynku.

Bardzo bym chciał przygotować sesję w ROBOTIKĘ na konwent RPG Lajconik 2011 w Krakowie. W związku z tym, że będą to moje pierwsze próby mistrzowania w tej konwencji nie zamieszczę swojej sesji w harmonogramie gier. Niemniej, zapowiadam na blogu, iż na konwencie Lajconik 2011 będzie istniała możliwość zagrania w ROBOTIKĘ.

czwartek, 15 września 2011

Gotowanie bohatera

Stworzenie bohatera, który zostanie zapamiętany przez długie lata jest bardzo proste. Aby tego dokonać nie trzeba być znakomitym aktorem czy projektantem gier. Do pełnego sukcesu wystarczy tylko szarego i nijakiego bohatera doprawić odrobiną RPGowych przypraw. To w zupełności wystarczy, aby nowa postać była jedną z naszych ulubionych.
            Akcję tworzenia bohatera gracza zaczynamy od zbudowania mechaniki. Trzeba ustalić cechy i wylosować umiejętności. Gdy to zrobimy mamy gotowy szkielet postaci, który należy ubrać w charakter. W tym miejscu zaproponuję kilka rad.
            Tak określ wygląd bohatera, abyś był w stanie go łatwo zapamiętać. Skup się głównie na twarzy i sylwetce. Twarz wyraża wszystkie emocje, natomiast sylwetka mówi o fizyczności bohatera. Wspomnij też o stylu ubierania, jednak pomiń szczegóły ubioru, jeżeli nie mają one znaczenia fabularnego. Opis to sól całej potrawy. Nadaje szkieletowi wyrazistości i podkreśla wiele szczegółów. Poniżej przykład:

„Wiedźmin Abelard jest średniego wzrostu i nie imponuje posturą. Za pierwszym razem wygląd może być mylący. Szybkie spojrzenie na żylaste przedramiona od razu dostrzeże, że w mutancie drzemie niewiarygodna, więc zwinność i wytrzymałość. Twarz wiedźmina nie należy do przyjemnych. Skóra jest bardzo blada, jakby chorobliwa. Jednak, najstraszniejsze w całej postaci są oczy, ponieważ brakuje w nich białek. W połączeniu z długimi, prostymi, czarnymi włosami wiedźmin przypominał bardziej wampira, niż zabójcę potworów.”

            Z opisu wiadomo, że facet jest średniego wzrostu. Prawdopodobnie jest silny, zwinny i wytrzymały, choć pierwsze wrażenie może być złudne. Dodatkowo gość ma okropną twarz. To zapewne będzie wzbudzało strach u większości napotkanych bohaterów niezależnych.
            Nie przesadzaj z historią swojego bohatera. Przeszłość postaci nie jest najważniejsza. Najgorzej jest gdy przyćmiewać swoim ogromem teraźniejszości. Przeszłość postaci to szerokie pole do manewru dla Mistrza Gry, który projektuje przygody dopasowane do drużyny. Historia uzasadnia również, czemu bohater jest taki, a nie inny. Nie jest to jednak najważniejsza z przypraw. Trzeba dodawać jej tylko troszkę, aby jej silny aromat nie górował nad innymi przyprawami. Przykład:

„Kir Drakaninus jest dojrzałym krasnoludem. Urodził się w Górach Szarych. Jego matka zmarła rodząc go. Ojciec gdy tylko dowiedział się, że urodził mu się syn ruszył na szlak w celu zdjęcia rodowego przekleństwa. Mamka wychowująca małego krasnoluda na znak żałoby po szybkiej stracie dwójki rodziców dała mu na imię Kir. Krasnolud pochodzi z szlacheckiego rodu. Jest właścicielem kilku kopalni oraz niewielkiej rodowej warowni. Posiada żonę oraz trójkę dzieci. Dwie dziewczynki, oraz chłopca, który urodził się niedawno. Kir po narodzinach syna (podobnie jak uczynił jego ojciec), wyruszył na szlak w celu zdjęcia z rodziny rodowej klątwy.”

Jest krótko i konkretnie. Wiadomo skąd bohater pochodzi, co robił, jakie ma cele w swoim życiu i czy ma gdzie wrócić po całej wyprawie. Bardzo ciekawe w tej postaci jest również pochodzenie imienia, co nadaje jej wyjątkowej pikanterii.
Ostatnią rzeczą, którą warto dorzucić do garka postaci są standardowe zachowania bohatera. Podobnie jak w poprzednich punktach, im mniej ich wymyślimy tym lepiej. Warto dać postaci jakieś zamiłowanie (np. altruizm krasnoluda wobec rasy ludzi), lub wady (traktowanie z góry bohaterów gorzej wykształconych). Ciekawie jest również, gdy bohater ma jakieś swoje powiedzonko lub natręctwo, które łatwo można wpleść w opisy różnych czynności podczas sesji.
Gotowe. Pamiętaj, aby w trakcie tworzenia postaci doprawiać całość bardzo lekko. Przyprawy w nadmiarze szkodzą nawet najlepszemu pomysłowi.

niedziela, 11 września 2011

Lajconik 2011 - konwent RPG w Krakowie


1 i 2 października w Krakowie będzie miał miejsce minikonwent RPG Lajconik 2011. Impreza organizowana jest przez Krakowską Sieć Fantastyki (pod patronatem Małopolskiego Klubu Fantastyki) oraz Młodzieżowy Dom Kultury przy ul. Grunwaldzkiej 5.

Co na imprezie cytując z strony konwentu: "W programie kilkanaście godzin sesji w czterech osobnych blokach. Równocześnie otwarty będzie Games Room sponsorowany przez sklep i wypożyczalnię gier planszowych Dragonus, który udostępnia kilkadziesiąt najbardziej popularnych tytułów." Jak dla mnie bomba! Szykuje się zjAva tylko w małopolskim wydaniu. Dodatkową atrakcją całego konwentu będzie zapewne możliwość aktywnego spędzania czasu przy kuflach piwa na Rynku Głównym. Od siebie dodam, że prawdopodobnie na imprezie również okazja spotkać Lucka, Sejiego, Enca i innych.

Bardzo chętnie na imprezie pojawię się również ja. Z wielką chęcią poprowadzę sesję dla jednego gracza w WFRP: 

"Wczesne lata dzieciństwa pamiętasz bardzo słabo. Przypominają ci się obrazy leśnej chatki i twarz babki, która się tobą zajmowała. Gdy osiągnąłeś wiek pięciu lat, do domu przyjechała na koniu piękna pani i zabrała cię z sobą. To była twoja matka, czarodziejka parająca się dziką magią. Wędrowałeś z nią od miasta do miasta gdzie jej usługi były wysoko cenione. Skrywałaś w sobie duży potencjał magiczny, który czarodziejka zauważyła i odpowiednio nim pokierowała. Później w tajemniczy sposób znikła i zostałeś całkowicie sam. Wtedy zacząłeś używać magii do swoich celów. Stałeś się jednym z najlepszych zabójców w Starym Świecie. Doskonale ukrywasz fakt swojej niechlubnej profesji, a wiedzą o niej tylko nieliczni. Masz dwa oblicza. Pierwsze to znakomity badacza i alchemik, osoba szanowana i ceniona. Drugie oblicze to profesjonalny zabójca, miecz do wynajęcia, mistrz w swoim fachu. Przybyłeś do Parravon na kongres czarodziejów. Sprawa jest pilna, odnaleziono niebezpieczną księgę, która może być dla ciebie wyjątkowo interesująca."

Dla większej 2-3 graczy chętnie przygotuję sesję w Roboticę lub WFRP 1 ed.

Jeżeli tylko macie okazję pojawić się w weekend w Krakowie, zajrzyjcie na Lajconika 2011.

Narodowa broń krasnoludów

 W nowej kampanii WFRP postanowiłem po raz pierwszy zagrać rasą inną niż człowiek. Mój wybór padł na krasnoluda. W związku z tym, że bardzo nie odpowiada mi klasyczny wizerunek tej rasy (pisałem o tym kilka postów wcześniej) postanowiłem zagrać krasnoludem szlachcicem. Wymyśliłem sobie, że będzie to dżentelmen, altruista wobec ludzi, krasnolud dobry i szlachetny. Na początku wszystko ładnie się układało, jednak później pojawił się problem. Podczas przepisywania umiejętności z profesji szlachcica nie potrafiłem sobie wyobrazić swojego bohatera z rapierem u boku. Broń szermiercza i parująca u krasnoluda? Nie, to całkowicie nie trzyma się całości. I tutaj przejdę do kwintesencji notki. Postanowiłem, że mój krasnolud będzie walczył za pomocą rzymskiego miecza Gladius. Pomysł wydaje mi się wręcz znakomity, ponieważ nie ma innego typu broni, który bardziej pasowałby do krasnoludów.
             
Pozwolę sobie zacytować materiały z Wikipedii: Gladius (łac., plur. gladii – miecz) jest to krótki miecz rzymski. Jego żelazna głownia była obosieczna z ością przez środek i delikatnie oraz łagodnie zarysowanym szczytem. Rękojeść, często o kwadratowym lub ośmiokątnym przekroju, posiadała kulistą (popularny kształt obok owalnych i innych) głowicę z drewna lub kości (zdarzały się nawet kamienne czy okładzinami metalowymi), z mało wydatnym pudełkowatym jelcem.”
           
Śmiem nawet powiedzieć, że to nie topór powinien być narodowym orężem krasnoudów, lecz właśnie krótki miecz. Cóż bardziej nadaje się do walki w ciasnych korytarzach i przejściach podziemnych? Krótki miecz jest stworzony do tego by ciosy nim zadane były pchnięciami, a nie cięciami. Gladius tuż po błyskawicznym wyciągnięciu z pochwy (noszonej przy prawym boku) nadaje się do zadania pchnięcia. Jego wąskie ostrze bez problemów powinno rozrywać kiepskiej jakości goblińskie kolczugi. Dodatkowo każdy z mieczy może być symbolem rodowym lub posiadać wielką wartość dla właściciela.
            
Krótki miecz znakomicie pasuje do mojej wizji postaci krasnoluda. Wiem, że mój szlachcic łamie stereotypy, ponieważ krasnolud jest kojarzony z toporem. Ale pal to licho, podoba mi się taki bohater jak diabli.

Zdjęcia pochodzą z:

http://www.grimmwold.com/wiki/images/4/46/Dwarf.jpg 
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/7/71/Uncrossed_gladius.jpg/300px-Uncrossed_gladius.jpg

piątek, 2 września 2011

Teraz Polska - Moja Postać w RPG


Pełno u nas blogowych akcji kopiowanych z zachodu. "A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają". Wrzućmy, więc do RPGowego gara coś co od siebie. Proponuję, abyście opisali swoją ulubioną postać w grach RPG. Może to być bohater gracza, postać niezależna lub bohater dzieła, które was zainspirowało.  Lubisz bohatera, którym zaczynałeś zabawę w RPG? Pisz śmiało.  Twój Mistrz Gry wymyślił NPCa, którego pamiętasz przez długie lata? To jest właśnie to czego potrzebujemy. Umieśćcie na blogach  rysunki, historie postaci, statystki bohaterów. Napiszcie wszystko co uważacie za ważne i potrzebne. 

Stwórzmy wspólnymi siłami Galerię Bohaterów polskich RPGowców.

Linki do opisów bohaterów proszę zamieszczać w komentarzach, a ja będę je umieszczał pod tematem.



System: Wolsung
Bohater: Mathias Bernhard von Werth
Opis: „Wotańczyk, magister nauk geograficznych, 29-letni młodszy sierżant z okopów Wielkiej Wojny, badacz i tropiciel kultów, nieumarłych, venrierowców oraz innych niewotańskich kultur. Wyborowy strzelec z pasją do zwiedzania świata, agent RTKA, dżentelmen, poszukiwacz przygód.”

Piastun - Bohater, z którego jestem bardzo dumny

System: Warhammer 1ed.
Bohater: Draconis syn Żmija.
Opis: "Draconis został spłodzony w związku kislevskiego boga Żmija i ludzkiej kobiety. Jest ostatnim potomkiem dobrego bóstwa, zanim Żmij został zgładzony przez swojego brata Rochbora, władcę krainy umarłych."

Skryba - Moja postać w RPG - Shak vel Ira  

System: Wiedźmin: Gra Wyobraźni
Bohater: Shak vel Ira
Opis: "Ludzki zabójca o specyficznych upodobaniach do broni palnej. Człowiek narodzony na ulicy i będący wiernym kompanem nocy. Nieufny, zimny, zabójczy."

Dzemeuskis - Gramy, czyli reaktywacja Earthdawna.  

System: Earthdawn
Bohater: Grun
Opis: "Nazywam się Grun. Urodziłem się w małej wiosce, położonej wysoko w górach, leżących na wschodnim krańcu krainy Kersh. Teraz jestem w służbie rodu Gerthor - jednej z najpotężniejszych frakcji rządzących Miastem."

czwartek, 1 września 2011

Karnawał blogowy #24 - Czym skorupka za młodu nasiąknie...


24 edycję Karnawału Blogowego prowadzi Blanche. Szefowa prosi, aby napisać „Co najbardziej pociąga Cię w RPG”. Otóż w RPG najbardziej pociąga mnie…

Od swoich najmłodszych lat jestem graczem. Pierwsze kroki gracza stawiałem na planszach gier strategicznych. Grałem w Jaskinię, Robin Hooda, Kryptonim Lew Morski, Kretę, Wiedeń itd. Później nadszedł czas gier komputerowych i tutaj również próbowałem swoich sił. Pierwszym grom RPG nie dawałem rady z powodu zbyt młodego wieku, ale dzielnie przyglądałem się grze starszych od siebie. Następnie moim oczom pokazano podręczniki do Warhammera i Kryształów Czasu. Papierowe RPG były kolejnym rodzajem gier, z którymi się spotkałem i były one najciekawsze z całej listy. Największą zaletą RPGów był brak ograniczeń. Można było grać kim się chciało, w świecie jakim się chciało i można było robić co się chciało. W RPG nic nie blokowało wyobraźni co dla małego jeszcze człowieka było niesamowicie stymulujące. Dodatkowo gry RPG wymagały obecności drugiego człowieka do zabawy. Podobnie jak przy grach planszowych i obserwowaniu gier komputerowych w grach fabularnych następowała interakcja człowiek-człowiek.

Przyglądając się początkom mojego RPGowego życia wiem co nadal najbardziej pociąga mnie w grach RPG. Pierwszą rzeczą jest brak ograniczeń dla wyobraźni. Żaden algorytm lub plansza nie ogranicza mi możliwości gry. Drugą rzeczą jest kontakt z drugim człowiekiem. Gry RPG są bardzo prospołeczne, dlatego tak bardzo je lubię. Bardzo cenię sobie kontakt twarzą w twarz, a gry RPG umożliwiają mi go. Nie ma lepszego przeciwnika lub sprzymierzeńca niż ktoś żywy.

Tyle. Więcej nie trzeba.

Krasnoludy w WFRP


Nie podoba mi się wizja rasy krasnoludów zaprezentowana w Warhammerze. Z jednej strony autorzy wspominają jaką wspaniała rasą są krasnoludy, z drugiej zaś przedstawiają ich jako zapijaczonych gburów. Banda brudnych, pijanych i gwałtownych mięśniaków nie byłaby wstanie stworzyć rozwiniętej  cywilizacji, która przez wieki silną ręką broniła Starego Świata.

W związku z tym proponuję, aby rasę krasnoludów trochę oszlifować i zaprezentować ją w dwojaki sposób. Niech krasnoludy z Gór Krańca Świata będą wykształconymi, kulturalnymi i dumnymi przedstawicielami pradawnej rasy. Ich ubrania, ekwipunek i broń powinny zawsze być wykonane w najlepszy sposób. Warto przedstawić krasnoludów w taki sposób, aby gracze od razu czuli respekt przed mocą bijącą od starych i doświadczonego wojowników. Dodatkowym zaskoczeniem mogłoby być pokazanie krasnoludów jako osoby, które są dobrymi retorykami. W końcu są rasą długowieczną oraz z punktu widzenia mechaniki mają wysokie cechy przywódcze. Argumenty te przemawiają za tym, aby krasnoludy władały dodatkowo większą ilością języków obcych. Gracz spotykając takie osobnika, powinien czuć się malutki.

W zupełnie inny sposób natomiast warto pokazać krasnoludy, które od wielu pokoleń żyją wśród ludzi. Tutaj wizja zapijaczonych i brudnych potomków dawnej rasy pasuje jak ulał. Ludzie to rasa podatna na rozkład i zepsucie. Cechy te powinny przechodzić na przebywającymi wśród nich krasnoludów. Krasnoludy z Imperium mogą być chciwe, podatne na gniew, chytre i mieć słabość do alkoholu. Oczywiście nawet w takich krasnoludach musi pozostać chociaż cząstka dawnej potęgi, niech jednak będzie ubrudzona grudami błota i gnoju.